SA国际传媒

?Uzbrojona grupa zabarykadowa?a ulice w okolicy, gdzie znajduje si? nasz szpital i trudno jest pacjentom przyj?? do nas, gdy s? w potrzebie – mówi o. Daudier. - Dla nas z kolei trudno jest wyj??, aby zdoby? leki, paliwo czy ?ywno??. A mamy pod opiek? niepe?nosprawne dzieci, musimy te? my?le? o personelu”. Jak wskazuje zakonnik, gangsterzy nieraz gro?? personelowi i przychodz?, szukaj?c pieni?dzy lub domagaj?c si? opieki nad ich rannymi. ?Rozumiem to ostatnie, ale s? bardzo roszczeniowi i nie wspó?pracuj?. Kiedy przychodz? z osobami z ranami postrza?owymi, co ostatnio zdarza si? cz?sto, s? bardzo agresywni – mówi o. Daudier. – Czasami uda si? przejecha? przez blokad? karetce, ale nie zawsze. Zawsze przed wyjazdem, trzeba skontrolowa? sytuacj?, zorientowa? si?, czy w okolicy nie by?o odg?osów strza?ów i oceni?, czy nas przepuszcz?. Zawsze to kwestia negocjacji z niektórymi gangsterami, aby nas przepu?cili, a my musimy zdobywa? ?ywno??, leki, paliwo; szczególnie potrzebujemy tlenu. Wi?c kiedy udaje nam si? wydosta? to poprzez negocjacje z tymi uzbrojonymi lud?mi i bandytami.“