SA国际传媒

Krzysztof Bronk i Marie Duhamel - Watykan

L’?uvre d’Orient ma swoje biuro w Erywaniu. Dzi?ki temu, jak zapewnia jej dyrektor, ma informacje z pierwszej r?ki. ?Nasze sieci informuj? nas na bie??co – mówi ks. Gollnish. - Wiemy wi?c, ?e by?y premier, zosta? wzi?ty do niewoli i ?e inne osobisto?ci równie? zosta?y uwi?zione. Mamy list? ok. 20 nazwisk. Wiemy, ?e przebywaj? w wi?zieniu w warunkach, które mog? by? niezwykle surowe oraz ca?kowicie sprzeczne z najbardziej oczywistymi zasadami prawa mi?dzynarodowego. Ormianie do?? ju? wycierpieli. Najpierw w XIX w., kiedy zabito 200 tys. osób. Potem, jak wiadomo, mia?a miejsce wielka rze? Ormian w 1915 r. Po tym wszystkim trzeba powiedzie?: do??! Oni maj? prawo do ?ycia na swej ziemi. Nie mo?na si? pogdzi? z tym, ?e nadal s? prze?ladowani”.

Ks. Gollnish przypomina, ?e ormiańscy przywódcy z Górskiego Karabachu s? wi?zieniu w Baku od wrze?nia ubieg?ego roku. Zgodnie z Konwencj? Genewsk? powinni zosta? wypuszczeni na wolno?? zaraz po zakończeniu dzia?ań zbrojnych. Dlatego L’?uvre d’Orient domaga si? ich bezzw?ocznego uwolnienia, a przynajmniej dopuszczenia do nich przedstawicieli Czerwonego Krzy?a.

Innym problemem jest systematyczne niszczenie chrze?cijańskiego dziedzictwa na zagarni?tych przez Azerbejd?an terytoriach. Przyk?adem tego jest ko?ció? Kanatch Jam. ?Zosta? on zrównany z ziemi?. Informuj? o tym nasze ?ród?a – mówi ks. Gollnish. – Mamy zdj?cia satelitarne, które jasno pokazuj?, ?e ten ko?ció? pochodz?cy z końca XIX w. zosta? ca?kowicie zniszczony. Równie? w tym przypadku, gdyby Azerbejd?an dzia?a? w dobrej wierze, pozwoli?by UNESCO na przeprowadzenie misji rozpoznawczych. Azerbejd?an tymczasem zachowuje si? dwulicowo: z jednej strony deklaruje gotowo?? zachowania dziedzictwa, ale z drugiej strony nie pozwala obserwatorom przyjecha? i zobaczy?, jaki jest jego stan. Zdj?cia satelitarne pokazuj? jednak, ?e dochodzi do niszczenia ormiańskich zabytków. Trzeba przypomnie?, ?e terytorium to by?o ormiańskie od 2,5 tys. lat”.