SA国际传媒

Szukaj

Spotkanie Papie?a Franciszka z m?odymi i starszymi w Augustinianum Spotkanie Papie?a Franciszka z m?odymi i starszymi w Augustinianum 

Wiar? przekazuje si? w zrozumia?ym dialekcie

Pó?nym popo?udniem 23 pa?dziernika 2018 roku w Instytucie Patrystycznym Augustinianum Papie? Franciszek wzi?? udzia? w rozmowie z m?odzie?? oraz z osobami starszymi. Spotkanie by?o po??czone z promocj? ksi??ki: ?Dzieli? si? m?dro?ci? czasu”, która powsta?a z inspiracji Ojca ?wi?tego i zwi?zanego z ni? ?wiatowego projektu, maj?cego na celu ?przymierze mi?dzypokoleniowe”. Podczas spotkania m?odsi i starsi zadawali pytania Papie?owi Franciszkowi.

Krzysztof O?dakowski SJ - Watykan

Wyci?gni?ta r?ka i otwarta d?oń

Pierwsze pytanie zada?a Federica Ancona, która pozostawi?a swoj? prac?, aby podj?? pos?ug? w wolontariacie, w jednym ze schronisk we Frosinone. Jej pytanie dotyczy?o samych podstaw egzystencji, czyli jak by? szcz??liwym ?yj?c w kulturze rywalizacji i wykluczenia?

Odpowied? Papie?a mo?na stre?ci? w ge?cie wyci?gni?tej i otwartej d?oni. ?Sztuczno?? plastiku”: to kultura makija?u, licz? si? w niej pozory, znaczenie ma jedynie osobisty sukces, do którego dochodzi si? cz?sto za wszelk? cen?, równie? depcz?c innych. Wa?ne jest pytanie: jak by? szcz??liwym w ?wiecie, w którym rz?dz? prawa konkurencji oraz liczy si? gra pozorów? Mo?na powiedzie? mocniej: rynek hipokryzji. Mówi? o tym nie w sensie moralnym, ale bardziej psychologiczno-ludzkim. Przyci?ga si? uwag? pozornymi warto?ciami, które wskazuj? jedynie na wewn?trzne zagubienie. Co? wida? na zewn?trz, ale w ?rodku jest pustka. Taki stan powinien budzi? niepokój. Chcia?em odpowiedzie? na ten problem wskazuj?c na gest. To gest wyci?gni?tej i otwartej d?oni. D?oń rywalizacji jest zamkni?ta i zagarniaj?ca: przede wszystkim bierze, gromadzi, wiele razy p?ac?c wysok? cen?, kosztem upokarzania innych, na przyk?ad za cen? pogardy wobec drugiego. Do tego prowadzi konkurencja i rywalizacja. Gestem antykonkurencyjnym jest otwarcie si?. Otwarcie si? w drodze. Rywalizacja generalnie jest zamkni?ta. Dokonuje swoich kalkulacji, bardzo cz?sto nie?wiadomie, ale jest zamkni?ta. Nie wchodzi do gry. Prowadzi rozrachunki, ale nie anga?uje si?. Natomiast dojrzewanie osobowo?ci dokonuje si? zawsze w drodze, przy pe?nym zaanga?owaniu. Aby u?y? wspólnego wielu kulturom wyra?enia: brudz?c sobie r?ce. Dlaczego? Poniewa? ma r?k? wyci?gni?t?, aby pozdrawia?, obejmowa? oraz przyjmowa?. Tutaj przychodzi mi na my?l, to, co mówili ?wi?ci, i tak?e sam Jezus: ?Wi?cej rado?ci jest w dawaniu, ani?eli w braniu”.

Odpowiedzi? na kultur?, która niszczy najlepsze uczucia jest s?u?ba: s?u?ba. I zobaczysz, ?e lud?mi bardziej dojrza?ymi, m?odymi dojrzalszymi – dojrzalszymi w sensie bardziej rozwini?tymi, pewniejszymi samych siebie, u?miechni?tymi, z poczuciem humoru s? ci m?odzi, którzy id? naprzód, s? w drodze, s?u?? innym. Jest jeszcze inne s?owo: ryzyko. Je?li w ?yciu nie ryzykujesz, nigdy nie staniesz si? dojrza?a, nigdy nie wypowiesz proroctwa, a b?dziesz jedynie nape?nia? si? iluzjami, aby bezpiecznie sobie ?y?. Istnieje kultura wykluczenia, ale dla tych, którzy nie czuj? si? wykluczeni jest kultura zabezpieczeń. Mie? wszelkie mo?liwe zabezpieczenia, aby by? w porz?dku. Przychodzi mi na my?l ta przypowie?? Jezusa: cz?owiek bogaty, któremu wspaniale obrodzi?o pole, ?niwa przynios?y obfite zbiory powiedzia? sobie: pobuduj? wi?ksze magazyny i w ten sposób si? zabezpiecz?. Zabezpieczenie na ca?e ?ycie. Jezus powiada, ?e ta historia kończy si? w ten sposób: G?upcze: tej nocy umrzesz” (por. ?k 12, 16-21). Kultura rywalizacji i konkurencji nie patrzy na zakończenie. Patrzy na ograniczony cel, który zrodzi? si? w sercu: przyby?, stan?? ponad innymi, pod ka?dym wzgl?dem zdominowa?, depcz?c ludzi po g?owach. Natomiast kultura wspó?istnienia, braterstwa jest kultur? s?u?by, kultur?, która otwiera si? i brudzi sobie r?ce. To je?li chodzi o gest. Czy pragniesz ocalenia od tej kultury, która sprawi, ?e poczujesz si? przegrana, od tej kultury konkurencji, kultury odrzucenia, aby ?y? prawdziwie jako osoba szcz??liwa? Otwórz d?oń. Oby zawsze by?a ona wyci?gni?ta w stron? innych, u?miech, w drodze, nigdy siedz?ca, zawsze w ruchu, z pobrudzonymi r?kami. Wtedy b?dziesz szcz??liwa.

Wiara przekazywana w dialekcie

Kolejne pytanie zadali ma??onkowie z 43-letnim sta?em z Malty, Tony i Gracia Naudi. Ich pytanie dotyczy?o przekazywania wiary dzieciom oraz wnukom.

W odpowiedzi Papie? wskaza? na ?dialekt rodzinny”. Podkre?li?, ?e w najtrudniejszych latach ubieg?ego stulecia, w czasach ludobójczych dyktatur, to cz?sto dziadkowie uczyli swoich wnuków modlitwy oraz w ukryciu zanosili ich do chrztu. Pewnego razu powiedzia?em jedn? rzecz. Przysz?o to do mnie spontanicznie. Dotyczy przekazywania wiary. Wiar? przekazuje si? ?w dialekcie”. Zawsze. Chodzi o dialekt rodzinny, o dialekt. Pomy?lcie o tej matce, która mia?a siedmiu synów. Czytamy o niej w Ksi?dze Machabejskiej. Wiele razy opowiadanie biblijne mówi nam, ?e mama dodawa?a im odwagi ?w dialekcie”, w j?zyku macierzyńskim, poniewa? wiara by?a przekazywana w ten sposób. Wiar? przekazuje si? w domu. Zawsze. To w?a?nie dziadkowie, w najtrudniejszych momentach historii byli tymi, którzy przekazywali wiar?. Pomy?lmy o prze?ladowanich religijnych ubieg?ego stulecia, o ludobójczych dyktaturach, które wszyscy poznali?my. To w?a?nie w ukryciu nauczali oni swoich wnuków modlitwy, wiary, tak?e po kryjomu zanosili ich do chrztu. Dlaczego nie rodzice? Poniewa? oni byli cz?sto uwik?ani w ideologi? partyjn?, obydwu zreszt? partii, zarówno komunistycznej, jak i nazistowskiej, których funkcjonariusze wiedz?c, ?e ci ochrzcili swoje dzieci, pozbawiliby ich pracy lub staliby si? ofiarami prze?ladowań. Pewna nauczycielka, pracuj?ca w jednym z tych krajów opowiada?a mi, ?e w poniedzia?ek wielkanocny kto? zada? dzieciom pytanie: co jedli?cie wczoraj w domu? Prosta i bezpo?rednia informacja od dzieci, ?e jad?y jajka pos?u?y?a do tego, aby ukara? rodziców. To dlatego rodzice nie mogli przekazywa? wiary: czynili to dziadkowie. I mieli oni w tych momentach prze?ladowań wielk? odpowiedzialno??. Podj?li j? i realizowali, równie? w ukryciu metodami najbardziej podstawowymi. Jeszcze raz powracam do tej idei: wiara przekazywana jest w dialekcie: dialekcie domowym, rodzinnym, w dialekcie przyja?ni, blisko?ci, ale zawsze w dialekcie. Nie da si? wiary przekaza? poprzez Katechizm, mówi?c wprost: ?przeczytaj Katechizm, a zdob?dziesz wiar?. Nie. Poniewa? wiara to nie tylko tre?ci, ale to sposób ?ycia, warto?ciowania, radowania si?, tak?e smucenia si? oraz p?akania…Czy tutaj nie poczuwamy si? do winy? By? mo?e zawiedli?my w przekazywaniu wiary? Nie. Chyba nie mo?na tak powiedzie?. W ?yciu tak bywa. Na pocz?tku przekazujemy wiar?, ale pó?niej si? ?yje, a ?wiat kusi ró?nymi propozycjami, które fascynuj? m?odych w ich dojrzewaniu. I wielu oddala si? od wiary, poniewa? dokonuj? swoich wyborów, nie zawsze z?ych, ale cz?sto nie do końca u?wiadomionych, pomi?dzy ró?nymi warto?ciami. Czuj? si? przyci?gani przez nowocze?niejsze sposoby my?lenia i odchodz?. Chcia?bym zatrzyma? si? przy tym opisie przekazu wiary, który wydaje mi si? wa?ny. Pierwsz? rzecz? jest: nie wpada? w przera?enie, nie traci? pokoju. Pokój jest wa?ny. Nale?y ca?y czas rozmawia? z Panem, tak?e mówi?c Mu o tym. ?Nie przekazali?my wiary i co b?dzie teraz…”. Spokojnie. Nigdy nie próbujcie przekonywa? na si?e, poniewa? wiara, podobnie jak Ko?ció? nie wzrasta przez prozelityzm, wzrasta przez przyci?ganie – to jest zdanie papie?a Benedykta XVI – to znaczy przez ?wiadectwo. S?uchajcie ich, dobrze przyjmujcie wnuki oraz dzieci, towarzysz?c im w milczeniu.

Przypomina mi si? historia opowiadaj?ca o dzia?aczu zwi?zkowym, pewnym mened?erze, którego zna?em. Maj?c mniej wi?cej dwadzie?cia lat wpad? w uzale?nienie od alkoholu. Mieszka? samotnie z matk?, dlatego, ?e urodzi?a go wcze?nie b?d?c jeszcze dziewczyn?. Po pewnym czasie zacz?? si? upija?. Ka?dego ranka widzia? matk?, jak wychodzi?a z domu do pracy. Zajmowa?a si? praniem obrusów, ubrań w sposób w jaki robiono to w przesz?o?ci, u?ywaj?c drewnianej tarki. Pracowa?a ca?e dnie, a syn nic…Jak widzia? matk?, to udawa?, ?e ?pi. Nie wykonywa? ?adnej pracy w czasach, kiedy by?o jej pod dostatkiem. Patrzy? tylko jak mama zatrzymywa?a si? przy nim, spogl?da?a z czu?o?ci? i sz?a dalej pracowa?. To w?a?nie nim wstrz?sn??o. To milczenie, ta czu?o?? mamy zburzy?a wszelkie jego opory i pewnego dnia powiedzia? sobie: ?Nie mo?e tak dalej by?”. Znalaz? zaj?cie, dojrza?, za?o?y? dobr? rodzin?, zrobi? karier?…Milczenie, czu?o??…Milczenie, które towarzyszy, nie milczenie oskar?aj?ce, nie, ale to, które towarzyszy. To jedna z zalet dziadków. Widzieli?my ju? tyle rzeczy w ?yciu i wiemy, ?e bardzo cz?sto tylko milczenie jest w?a?ciwe, jedynie to milczenie pe?ne ciep?a mo?e pomóc.

Nast?pnie, je?li kto? pyta, jakie s? powody tego odej?cia od wiary, zawsze pozostaje jedna podstawowa przyczyna otwieraj?ca drzwi ró?nym ideologiom: negatywne ?wiadectwa. Nie zawsze w rodzinie, w wi?kszo?ci s? to negatywne ?wiadectwa ludzi Ko?cio?a: neurotycznych ksi??y, lub ludzi okre?laj?cych si? jako katolików, ale prowadz?cych podwójne ?ycie, pozbawione spójno?ci. Czy wreszcie sytuacje odnajdywania we wspólnotach chrze?cijańskich rzeczy, które nie pokrywaj? si? z wyznawanymi warto?ciami. S? to negatywne ?wiadectwa, które oddalaj? od ?ycia wiar?. Nast?pnie osoby, które spotykaj? si? z takimi negatywnymi przyk?adami, same oskar?aj?. Mówi?: ?straci?em wiar?, dlatego, ?e widzia?em to i to…”. I maj? racj?.

Potrzebujemy tylko innego ?wiadectwa: ?wiadectwa dobroci, ?agodno?ci, cierpliwo?ci, ?wiadectwa, które z?o?y? Jezus podczas swojej m?ki. Kiedy On cierpia? by? zdolny do poruszania serc. Rodzicom i dziadkom, którzy nios? to do?wiadczenie, doradzam, aby mieli du?o mi?o?ci, ?agodno?ci, wspó?czucia. Potrzeba wiarygodnego ?wiadectwa oraz cierpliwo?ci. I modlitwy, modlitwy. Pomy?lcie o ?w. Monice: zwyci??y?a poprzez ?zy. By?a wspania?a. Ale nigdy nie dyskutowa?, nigdy, poniewa? dyskusja wp?dza w pu?apk?. Dzieci chc? sprowokowa? rodziców do dyskusji. Nie. Lepiej powiedzie?: ?nie potrafi? na to odpowiedzie?, poszukaj gdzie indziej, ale szukaj, szukaj…Nie wchodzi? w bezpo?redni? dyskusj?, poniewa? to oddala. Zawsze nale?y dawa? ?wiadectwo w ?dialekcie”, to znaczy z czu?o?ci?, której j?zyk rozumiej? m?odzi ludzie.

Nie ba? si? marzeń

Trzecie pytanie zada?a Ojcu ?wi?temu trzydziestoletnia amerykanka Rosemary Lane, która czuwa?a nad wydanem wersji amerykańskiej ksi??ki: ?M?dro?? czasu”. Zapyta?a Papie?a, jak zachowa? ufno?? w sens ?ycia, aby budowa? przysz?o?? na miar? marzeń?

Franciszek skoncetrowa? si? na marzeniach. Trzeba wychodzi? z ró?nych ograniczeń, które zamykaj? nas w przeci?tno?ci i w codziennych zwyczajach. Co odpowiedzie? m?odym, którzy chcieliby zachowa? ufno?? w ?yciu, którzy chcieliby zbudowa? przysz?o?? na miar? swoich wielkich marzeń? Pierwszym zdaniem, które podejm? jest to: ?na miar? swoich wielkich marzeń”. Marzenia to najwa?nejsze s?owo: Odpowied? jest nast?puj?ca: zacznij marzy?. Marz o wielkich rzeczach. Przychodzi mi na my?l ta pi?kna piosenka: ?Nel blu dipinto di blu, felice di stare lassù”. Trzeba marzy? ?mia?o i bez opami?tania. Marzy?. Marzy? – chodzi o to s?owo. I broni? marzeń, jakby broni?o si? dzieci. To jest trudne do zrozumienia, ale ?atwe do odczucia: kiedy masz marzenie, to pewnie jedyna rzecz, której nie potrafisz wyrazi?, ale jej strze?esz i bronisz, ?eby codzienne nawyki jej nie odebra?y. Otworzy? si? na perspektywy, które s? przeciwne ró?nym ograniczeniom. One nie znaj? horyzontów, ale marzenia jak najbardziej! Marzy?, oraz podejmowa? marzenia starszych. Nie?? na plecach starszych oraz ich marzenia. Wa?ne jest podj?cie marzeń osób starszych. To jest prawdziwym sekretem relacji mi?dzypokoleniowych. Nie tylko o to chodzi, ?eby ich wys?ucha?, zarejestrowa?, co mówi?, a potem odej?? bawi?c si? po swojemu, ale aby ponie?? ich marzenia ze sob?. Marzenia, które otrzymujemy od starszych s? pewnym ci??arem, wezwaniem, odpowiedzialno?ci?, ale nale?y je podj??.

Jest pewna ikona, która pochodzi z klasztoru w Bose. Nazywa si? ?Komunia ?wi?ta”. Przedstawia m?odego mnicha, który niesie przed sob? starszego, niesie przed sob? marzenia starszego. To nie jest ?atwe i wymaga du?ego wysi?ku. Na tym pi?knym obrazie widzimy m?odego cz?owieka, który jest w stanie wzi?? na siebie marzenia starszego, aby ponie?? je dalej tak, aby wyda?y one owoc. To mo?e by? inspiruj?ce. Nie mo?esz wzi?? na plecy wszystkich starszych, ale ich marzenia jak najbardziej, i te mo?esz ponie?? przed siebie, zrób to, a to bardzo dobrze ci zrobi. Nie tylko s?uchaj ich, nie tylko pisz do nich, nie: zabierz ich i poprowad? dalej. To zmienia serce, to sprawia wzrost, pomaga dojrzewa?. A dojrzewanie jest w?a?ciwe starszym. Poprzez swoje marzenia opowiedz? o tym, co robili w ?yciu, opowiedz? o b??dach, upadkach i osi?gni?ciach. We? to wszystko, te marzenia starszych i ponie? je do przodu. Warto podj?? te ?yciowe do?wiadczenia i pój?? naprzód. To jest dobry punkt wyj?cia. We?cie ze sob? marzenia starszych i je ponie?cie. Dzi?ki temu staniecie si? dojrzalsi.

Nie zasiewa? nienawi?ci

Czwarte pytanie zada?a Fiorella Bacherini, 83-letnia mieszkanka Florencji. Jest matk? trzech synów. Jej pytanie dotyczy?o obecno?ci podzia?ów i przemocy w ?wiecie. Jest g?eboko wstrz??ni?ta niech?ci? i okrucieństwem wobec uchod?ców. Nie zamierza dyskutowa? na temat polityki, ale na temat cz?owieczeństwa. Jak ?atwo wzrasta nienawi?? pomi?dzy lud?mi.

Ojciec ?wi?ty odpowiadaj?c jej wskaza?, ?e do?wiadczenie wojen z ubieg?ego stulecia jest pewnym”negatywnym skarbem”, który mo?e pomóc w budzeniu ?wiadomo?ci. Przestrzega? równie? przed zasiewaniem nienawi?ci. M?odzi nie maj? do?wiadczenia dwóch poprzednich wojen. Jakie skutki nios? ze sob? wojny? Miliony zabitych, wielkie zniszczenia. My?l?, ?e wa?ne jest, aby m?odzi byli ?wiadomi skutków wojen ubieg?ego stulecia: to ?negatywny skarb” do przekazania. Powinien on kszta?towa? sumienia. Ten skarb pozwoli? tak?e rozwina? si? sztuce w?oskiej: kino po wojnie sta?o si? wielk? szko?? humanizmu. To jest bardzo wa?ne, aby nie pope?ni? podobnych b??dów. Trzeba, aby m?odzi wiedzieli jak rozwija si? populizm. Pomy?lmy na przyk?ad o latach 1932-1933 za czasów Hitlera, tego m?odzieńca, który obieca? wielki rozwój Niemiec po upadku nieudanych rz?dów. Czy wiemy jak rozwijaj? si? populizmy? On wypowiedzia? bardzo brzydkie s?owo, ale równie? prawdziwe: ?zasia? nienawi??”. Nie mo?na ?y? siej?c nienawi??. Zasiewanie nienawi?ci jest ?atwe, nie tylko na scenie mi?dzynarodowej, ale równie? w dzielnicy. Kto? idzie, strzela do kogo? w pobli?u, zasiewa nienawi??, a tam, gdzie si? to robi pojawiaj? si? podzia?y, z?o?liwo?ci w ?yciu codziennym. Zasiewa si? nienawi?? poprzez komentarze, poprzez plotki…Wielkie wojny rodz? si? czasami z niewinnych pogaw?dek. Zasiewa si? nienawi?? poprzez gadanin? w rodzinach, w dzielnicy. To jest zabijanie: zabijanie dobrego imienia drugiego, zabijanie pokoju i zgody w rodzinie, w dzielnicy, w miejscu pracy, wzniecaj?c zazdro?ci oraz ducha rywalizacji.

Co ja robi?, kiedy dostrzegam, ?e Morze ?ródziemne staje si? wielkim cmentarzem? Powiem prawd?: cierpi?, modl? si? i mówi?. Nie mo?emy zaakceptowa? tego cierpienia. Nie mówi?: ?ale ludzie cierpi? wsz?dzie, id?my naprzód…”. Nie, to nie jest w porz?dku. Papie? powróci? do stwierdzenia o trwaj?cej w?a?nie ?trzeciej wojnie ?wiatowej” w kawa?kach. Kawa?ek tu, kawa?ek tam, ale przyjrzyjcie si? miejscom konfliktów. Brak cz?owieczeństwa, agresja, nienawi?? mi?dzy kulturami, plemionami, ale równie? zniekszta?canie religii, aby mo?na by?o bardziej nienawidzie? - to jest droga samobójstwa dla ludzko?ci. My?l?, ?e nie przesadzam z tym. Przychodzi mi na my?l, i to trzeba powiedzie? m?odym, proroctwo Alberta Einsteina, który przewidywa?, ?e ?czwarta wojna ?wiatowa b?dzie prowadzona na kamienie i kije”, poniewa? trzecia zniszczy wszystko. Szerzenie i podsycanie nienawi?ci, zach?canie do przemocy, tworzenie podzia?ów jest drog? zniszczenia, samobójstwa oraz innych form destrukcji. Mo?na to tak?e usprawiedliwia? wolno?ci?, mo?na to przykrywa? innymi racjami. Ten m?odzieniec z ubieg?ego wieku, z lat trzydziestych, przykrywa? to czysto?ci? rasy, a teraz przykrywa si? to nap?ywem emigrantów. Zamykanie si? jest pocz?tkiem samobójstwa. Prawd? jest, ?e nale?y przyj?? migrantów, trzeba im towarzyszy?, ale przede wszystkim powinno si? ich integrowa?. Je?li przyjmujemy ich ?byle jak”, nie spe?niamy nale?ycie swojego zadania. Trzeba zadba? o ich integracj?. Rz?dy powinny mie? otwarte serce na przyj?cie emigrantów, odpowiednie struktury, aby utorowa? drog? do integracji w spo?eczeństwie, ale tak?e ducha roztropno?ci, aby powiedzie? w pewnym momencie: do tego punktu owszem mo?emy, ale dalej ju? nie. Najwa?niejsze, to nie zasiewa? nienawi?ci. I dzisiaj, prosi?bym wszystkich, aby spojrzeli na nowe cmentarze europejskie: nazywaj? si?: Morze ?ródziemne, Morze Egejskie. To by?o pytanie nie o polityk?, ale o cz?owieczeństwo.

Korzenie i przynale?no??

Pi?te pytanie zada?a 20-letnia kolumbijka Yenifer Morales. Zapyta?a Papie?a: dlaczego powinni?my s?ucha? historii z przesz?o?ci? Wiele z historii opwiedzianych w tej ksi??ce (chodzi o ?M?dro?? czasu”) dotyczy osób, które ?yj? w ubóstwie. Nie licz? si? w oczach ?wiata i spo?eczeństwa. Cz?sto nikt nie chce s?ucha? ich historii. Czy Ojciec ?wi?ty po wys?uchaniu tych opowie?ci czuje si? poruszony, odmieniony. Czy lubi s?ucha? historii ?ycia?

Odpowiadaj?c Franciszek wskaza? na relacj?, jaka ?aczy?a go z obydwiema babciami oraz z innymi starszymi osobami w dzielnicy. Dzi?ki tym do?wiadczeniom zrozumia? sens historii, uczestnictwa w dziedzictwie oraz znaczenie korzeni. ?alem napawa go fakt, ?e wielu m?odych ?yje w spo?eczeństwie rozmytym, oderwanym od korzeni, które daj? poczucie przynale?no?ci.
To pi?kne do?wiadczenie spotyka? si? ze starszymi. Nie obawia?em si? ich. Poprzez te do?wiadczenia zrozumia?em zdolno?? do posiadania marzeń, któr? maj? starsi, poniewa? zawsze od nich p?ynie jaka? rada: ?Pójd? tam, uczyń to… opowiem ci o tym, nie zapominaj o tym…”. To rada niezobowi?zuj?ca, ale otwarta, powiedziana z czu?o?ci?.. I te rady przekzywa?y mi sens historii i przynale?no?ci. Nasza to?samo?? nie pokrywa si? z dowodem osobistym, który posiadamy: nasza to?samo?? ma swoje korzenie, i s?uch?c starszych odnajdujemy nasze korzenie, jak drzewo, które ma swoje korzenie, aby rosn??, kwitn??, przynosi? owoc. Je?li odetniesz korzenie od drzewa, ono nie b?dzie si? rozwija?o, nie wyda owoców, zapewne umrze. Wzi?? sok z korzeni, historie, to daje nam poczucie przynale?no?ci do ludu. I ta przynale?no?? jest tym, co stanowi o naszej to?samo?ci. Je?li mi mówisz: dlaczego dzisiaj tak wielu m?odych jest ?rozmytych”? W tej p?ynno?ci kulturalnej, która jest akurat w modzie nie wiesz, czy s? akurat ?rozmyci”, czy ?bezwonni”… To nie jest akurat ich wina. To raczej wina tego odci?cia si? od korzeni historii. Nie chodzi o to, aby by? takimi, jak starsi, ale, aby czerpa? ?ywotne soki, aby wzrasta? oraz i?? naprzód razem z histori?. To?samo??, przynale?no?? do ludu s? wa?ne.

Blisko?? czyni cuda

Na zakończenie s?ynny re?yser amerykański Martin Scorsese nawi?za? do swojego do?wiadczenia ocierania si? w m?odo?ci o z?o na ulicach Nowego Jorku. Pyta?: jak w takiej sytuacji mo?e przetrwa? wiara m?odego cz?owieka? Jak odpowiedzie? na brutalno?? w ?yciu?

Papie? podkre?li? znaczenie daru ?ez, który otwiera serca. Wobec przemocy, wobec brutalno?ci, w obliczu niszczenia ludzkiej godno?ci p?acz jest najbardziej ludzki i chrze?cijański. Nast?pnie wa?ne, aby dzieli? do?wiadczenie z empati?. Ludzka empatia, zdolno?? do wczuwania si?. Papie? wskaza? tak?e na na znaczenie blisko?ci. Blisko?? czyni cuda. Odrzucenie przemocy, ?agodno??, czu?o??: te ludzkie warto?ci, które wydaj? si? by? nawielkie, ale s? zdolne do przezwyci??enia najtrudniejszych i najokrutniejszych konfliktów. Blisko??, któr? zapewne okazywa? Pan jako dziecko zbli?aj?c si? do ludzi dotkni?tych ró?nymi cierpieniami. I pewnie w?a?nie przez to nabiera? Pan m?dro?ci, któr? dzisiaj dostrzegamy w pańskich filmach. Blisko?? w stosunku do tych, którzy cierpi?: wa?ne, ?eby si? nie ba?, blisko?? wobec problemów i blisko?? pomi?dzy m?odymi i starszymi. S? to ma?e rzeczy: ?agodno??, czu?o??, blisko??, w ten sposób przekazuje si? jednak do?wiadczenie i na tej drodze si? dojrzewa. M?odzi, my sami oraz ludzko??.
 

Dzi?kujemy, ?e przeczyta?a?/e? ten artyku?. Je?li chcesz by? na bie??co zapraszamy do zapisania si? na newsletter klikaj?c tutaj.

03 listopada 2018, 16:17